Kolejną relację ze swoich połowów nadesłał Sebastian Rej a Lubina. Tym razem wędkarz wybrał się by zapolować na sierpniowe bolenie. - Tego pogodnego poranka, już na pierwszy rzut oka było widać aktywnie żerujące bolenie - opowiada spinningista - Co jakiś czas drapieżniki głośnymi atakami uderzały w stada uklei, lecz były to standardowe odrzańskie "chlapaki".
Na dodatek dzień wcześniej stan wody uległ dużemu obniżeniu i musiałem zachowywać się szczególnie ostrożnie na każdej miejscówce. Po dokładnym obłowieniu trzech ostróg, na głębszym zewnętrznym zakręcie rzeki typowymi boleniowymi "przecinakami" na napływie kolejnej ostrogi dostrzegłem jak zawirowała woda. Od razu byłem pewien, że żeruje tam boleń ''słusznych rozmiarów''. Postanowiłem przedrzeć się na kolejną ostrogę, przez wysokie pokrzywy aby spróbować skusić do brania rapę. Gdy już cały nieźle spocony dotarłem na miejsce, po cichu zszedłem z wysokiej skarpy i nisko pochylony schowałem się wśród roślinności kilka metrów od ostrogi. Pozostało tylko założyć jakiś wabik na agrafkę. Ponieważ typowe, boleniowe woblery tego dnia nie przynosiły brań, postanowiłem użyć jakiejś niestandardowej przynęty. Wybór padł na mały, czterocentymetrowy woblerek, o agresywnej akcji, wyposażony w grzechotkę. Podałem przynętę na napływ, szybko zamknąłem kabłąk kołowrotka a napierający nurt zaczął naprężać plecionkę. Ruszyłem korbką, aby woblerek szybko wystartował z miejsca, jednak nawet nie zdążyłem zrobić pełnego obrotu gdy natychmiast poczułem agresywne uderzenie w przynętę. Branie było tak pewne, że na dobrze wyregulowanym hamulcu nawet nie musiałem zacinać. Ryba ruszyła ostro przez przelew w dół rzeki, a plecionka zaczęła niebezpiecznie przechodzić przez wystające z wody ostre kamienie. Zmuszony byłem szybko przemieścić się na szczyt ostrogi po kamiennym narzucie, co w ubłoconych woderach sprawiło nie lada problem. Ryba podążyła w główny nurt, dlatego podkręciłem hamulec i siłowym holem wyprowadziłem bolenia na spokojną wodę. Po około 8 minutach, ryba była gotowa do podebrania. Miarka wskazała 73 cm. Boleń był zadziwiająco gruby, jak na tą porę roku. Po wypięciu z kotwiczek i wykonaniu kilku pamiątkowych fotek rybę szybko oddałem Odrze, a ta kilkoma szybkimi machnięciami ogonem zniknęła w rzecznych odmętach - kończy Sebastian Rej.
Boleń 73 cm, 3.3 kg złowiony 7 sierpnia 2017 na Odrze koło Ścinawy metodą spinningową zostaje zgłoszony do konkursu na Rybę Roku